PRODUKTY DO CODZIENNEGO MAKIJAŻU

Kochane, dzisiaj przychodzę do Was z wpisem, w których chciałabym Wam pokazać kosmetyki kolorowe. W ciągu roku zmieniłam nie tylko pielęgnację, ale także sposób malowania jak i kosmetyki. Wyeliminowałam ciężkie podkłady, które tylko pogarszały stan mojej cery, a na ustach pojawia się częściej pomadka ochronna, a nie ciężkie maty. Co więcej staram się już nie nakładać ogromu pudru matującego, tylko delikatnie matuję strefę T :) Zaczęłam zastanawiać się nad tym czego używam i jak wpływa to na moją cerę. Dlatego jeśli szukacie fajnych kosmetyków, które sprawdzają się do cery mieszanej w stronę tłustej z niedoskonałościami to koniecznie zostańcie dalej!


Pierwszym etapem (nie licząc pielęgnacji) jest podkład, a raczej jego brak :) Kiedyś używałam L'OREAL INFALIBLE 24-MATTE, a dzisiaj sięgam po produkt od LA ROCH POSEY EFFACLAR DUO (+), który zawiera pigment w sobie, dzięki czemu ładnie ujednolica koloryt cery. Natomiast na niedoskonałości nakładam punktowo (!) drugą warstewkę kremu, bądź resztki podkładu. Jednak niedoskonałości pojawiają się u mnie coraz rzadziej, z czego się bardzo cieszę, zatem krycie kremu jest dla mnie zdecydowanie wystarczające! :)


Drugim krokiem jest puder, a w sumie pudry :) Oczywiście nie mogłoby zabraknąć mojego ulubieńca, czyli STAY MATTE od RIMMELA oraz LOOK NOW! HD POWDER od BELL :) Pierwszy trafia na strefę "T", a drugim utrwalam krem na niedoskonałościach oraz pod oczami. Niestety, ale RIMMEL potrafił się ciastkować i przesuszać skórę pod oczami, natomiast BELL jest zdecydowanie delikatniejszym pudrem i nie tworzy aż tak płaskiego matu :)

Pudry nakładam dwoma pędzlami, których pochodzenia już nie pamiętam. Mniejszego używam do okolic oczu, natomiast większym omiatam delikatnie całą twarz, zwracając uwagę na strefę "T":)

Nie wyobrażam sobie swojego makijażu bez rzęs, które podkręcam zalotką. Niestety, ale bez tego kroku miałabym tylko proste i długie rzęsy, a tak stają się fajniejsze i bardziej widoczne po wytuszowaniu. Aktualnie używam MAYBELLIN LASH SENSENTIONAL, którego na początku nie lubiłam, jednak gdy stał się już nieco bardziej gęsty spisuje się całkiem fajnie. Jednak za taką cenę liczyłam na efekt wow, którego brakuje... :(

Tak jak już pisałam na początku, większość pomadek matowych zamieniłam na pomadki ochronne, których używam nagminnie. Jednak na większe wyjścia i specjalne okazje z chęcią sięgam po jakieś matowe wykończenia, które z pewnością pojawią się u mnie na Świętach :)

No i brwi :) Kiedyś etap zapomniany, później stał się małą obsesją. Co powodowało znacznym przerysowaniem ich i nawet wyrysowywaniem ich. Teraz stawiam na kosmetyki, które podkreślą brwi, a nie je przerysują. Dlatego najczęściej sięgam po kredkę do brwi od BELL, którą kupiłam w Biedronce za niecałe 8 zł albo i mniej. Następnie aby utrwalić kredkę wybieram tusz do brwi od EVELINE ART SCENIC, który delikatnie nadaje koloru i fajnie utrzymuje włoski na swoim miejscu. W momencie, gdy mam więcej czasu i mam ochotę na jakieś cienie wykorzystuję paletkę do stylizacji brwi od PIERRE RENE. Pudrowe produkty nakładam pędzelkiem HAKURO, który jest moim faworytem! Całość wyczesuję szczoteczką kupioną w ROSMANNIE

I tak prezentuje się mój codzienny makijaż, w którym nie ma miejsca na ciężkie kosmetyki. Kryjące podkłady nie są mi już tak potrzebne jak kiedyś, gdyż stan mojej cery poprawił się znacznie, dzięki czemu nie wstydzę się niedoskonałości, które raz na jakiś czas się pojawiają. Dajcie koniecznie znać jak wygląda Wasz makijaż codzienny oraz bez jakich kosmetyków nie możecie się obyć:)

4 komentarze:

  1. Nie polbuiłęm się z tym podkładem :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Tusz od jakiegoś czasu mnie kusi :)
    Kochana a kredka bell to jaki numerek? Kusił mnie, ale nie wiedziałam na jaki się zdecydować kolor.. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kredka ... nie mam pojęcia jaki nr, a wszystko już się zatarło ;( ale mam w kolorze takiego szaro-czarnego odcienia:)

      Usuń

Dziękuję bardzo za każdy komentarz! :)