Kochane, w związku z licznymi pytaniami o stylograf postanowiłam napisać dzisiejszego posta.
W części pierwszej, którą przedstawię dzisiaj opiszę pierwszą metodę malowania pazurków.
Metoda ta polega na malowaniu lakierem hybrydowym.
Dlaczego hybrydą? Bo nie wysuszy się na stalówce, przez co jej nie uszkodzimy :)
Dobra, skoro wiemy czym możemy malować to zabieramy się do dzieła :)
Pierwszym krokiem jest zamoczenie stalówki w hybrydzie (ja to zrobiłam maczając ją w odrobinie lakieru, który wcześniej wylałam na starą kartę ze zniżkami).
Następnie nie musimy wykonywać dodatkowych czynności, tylko malujemy.
Proste prawda? :)
Jednak metoda ta ma swoje minusy.
Pierwszym i chyba jedynym z niewielu to możliwość wykonania "krótkich" wzorków.
Po prostu zebranej hybrydy nie wystarcza na długi wzorek :)
Kolejną wadą jest grubość kresek, gdyż nie są one jednakowych rozmiarów.
Jednak można to skorygować bardzo szybciutko, pamiętając, że lakier nam nie wyschnie :)
No i plusy:D
Przede wszystkim nie musimy się martwić przygotowaniem odpowiedniego preparatu do malowania.
Po drugie hybryda (jak już wcześniej wspomniałam) nam nie wyschnie i przy okazji nie zniszczymy stalówki.
Po trzecie wzorki są bardziej wyraźne niż wykonane farbkami :)
Po czwarte nie musimy kupować specjalnych tuszy/farbek.
A teraz zapraszam na kilka zdjęć:)