MOJE GRUDNIOWE ZWYCZAJE

Grudzień to miesiąc specjalny, na który większość z nas czeka z niecierpliwością przez cały rok.
Ja też uwielbiam ten miesiąc, nie tylko ze względu na Święta :)
Zakończenie starego roku i powitanie nowego jest dla mnie ważne.
Bo przecież każdy z nas uwielbia rozpoczynać nowe przygody, a w nowym roku tak powinno być:)

Właśnie z tych powodów w mojej codziennej rutynie pojawiają się nowe przyjemności :)
I to właśnie o nich dzisiaj będzie mowa.
Jeśli chcecie wiedzieć jakie są moje sposoby, na umilenie sobie czasu w grudniu to serdecznie zapraszam do dalszej lektury :)
Najsłodszym sposobem na umilenie sobie czasu jest kalendarz adwentowy, który dostałam na Mikołajki od moich (mam nadzieję) przyszłych Teściów :)
To właśnie z nim zaczynam każdy dzień w grudniu, a wieczorami dodatkowo zapalam świeczkę.

Uwielbiam czytać książki, nie tylko w pociągu, ale także pod kocykiem:)
Jak dla mnie jest to jeden z kilku sposobów na relaks <3

Nie mogłoby też zabraknąć zabawy z moim ukochanym psiaczkiem:)
Poznajcie mojego buldożka- Corin, chociaż wszyscy mówią na nią Korek:P

Jak to na damulkę przystało, uwielbia pozowanie do zdjęć.
A mój nowy kocyk już został przywłaszczony przez Korka:)

Drugim sposobem w jaki się relaksuję są seriale :)
Nawet nie pytajcie się jakie oglądam, bo troszkę ich już jest:P

Moim ostatnim odkryciem jest herbata z miodem, mandarynkami oraz paroma goździkami<3
Kto nie próbował, to serdecznie polecam:)

Z racji zimy (której nie widać do końca) przyszedł czas na zmianę pielęgnacji.
Postanowiłam też przetestować krem z kwasem migdałowym z Ziaja.
Dodatkowo postanowiłam zadbać o włosy :)
A krem to akurat nic nowego, u mnie w każdym możliwym miejscu można go znaleźć<3

Co więcej, postanowiłam się troszkę poruszać.
Niestety mam problemy z kolanami, więc nie każdy sport jest dla mnie :(
Ale basen to ja uwielbiam! <3
Tak więc w każdą środę po zajęciach wybieram się na godzinkę pływania.

Do mojej pielęgnacji włosów dołączyła odżywka z Gliss Kur, olejek z łopianu.
Standardowo używam też odżywek z Kallos, które są już ze mną od dłuższego czasu :)

Powiększyłam także kolekcję zawieszek i naszyjników:)
Większość kupiłam przez AliExpress.
Jeśli chciałybyście osobny post o biżuterii to dajcie znać.

No i nareszcie doczekałam się swojej prawdziwej "toaletki" ;)
To tutaj znajdują się wszystkie moje niezbędne kosmetyki do pielęgnacji oraz kolorówka :)

Mam nadzieję, że post Wam się podobał :)
Jeśli chciałybyście dowiedzieć się czegoś więcej to piszcie :)

Przypominam też, że podsumowanie 2 tygodnia ZB oraz inspiracje na 3 tydzień pojawią się w poniedziałek (14.12) :)

8 komentarzy:

  1. Muszę sobie taką herbatę zaserwować ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna psiura :)

    Ja za to bardzo nie lubię końca roku, a ten jest wyjątkowo dobijający...

    OdpowiedzUsuń
  3. Herbatka z mandarynkami i miodem? Koniecznie muszę spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Podziwiam takiej mobilizacji do ćwiczeń, w tym semestrze nie mam wfu na studiach i wybieram się na basen (który bardzo lubię, tylko suszenie włosów jest słabe) wtedy, gdy kręgosłup już mnie przyciśnie, chociaż zdaję sobie sprawę, że nie nie jest najmądrzejsze.
    Piesek jest słodki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no ja się mobilizowałam aż pół roku :P ale jak już zaczęłam chodzić, to nie odpuszczę :D

      Usuń

Dziękuję bardzo za każdy komentarz! :)