Kochane, dzisiaj przychodzę do Was z wpisem, w którym chciałabym przedstawić Wam olejek łopianowy, którego głównym zadaniem było ograniczyć wypadanie włosów. Jak pewnie wiecie zmagam się z tym problemem od jakiegoś czasu, dlatego z chęcią sięgnęłam po ten produkt. Innym kosmetykiem, który wykorzystywałam do pielęgnacji moich włosów był i nadal jest szampon od Farmony z wyciągiem z bursztynu. Zatem jeśli chcecie się dowiedzieć co sądzę o tym produkcie to koniecznie zostańcie ze mną! :)
Olej ten kupiłam w drogerii Rossmann za około 10 zł, chociaż wydaje mi się, że nieco mniej:) Wybrałam go chyba tylko dlatego, że był w jakiejś promocji, przez co zwróciłam na niego uwagę. Wahałam się między tym, a olejem z chili, jednak wtedy nie miałam zielonego pojęcia o olejowaniu włosów, dlatego sięgnęłam po ten "zwyklejszy":P I muszę powiedzieć, że pierwsze użycia nie należały do najlepszych, jednak wynikało to z braku doświadczenia i wiedzy na temat olejowania. Pamiętam, że miałam do niego kilka podejść, bo moje włosy zawsze wyglądały po nim źle, gdyż albo były oklapnięte albo wyglądały na przetłuszczone. Dzisiaj jednak wiem, że niewielka ilość wystarczy na całe włosy, a efekt przetłuszczenia ich jest już mi nieznany:D
Produkt ten jest warty polecenia, zwłaszcza dziewczynom, które szukają oleju do rozpoczęcia olejowania włosów. Gdyż jego cena jest atrakcyjna w porównaniu do jakości produktu i jego ilości. Co więcej to dzięki niemu polubiłam olejowanie włosów, które kiedyś było dla mnie męczarnią i czymś mi całkiem obcym. Być może nie zauważyłam aż tak spektakularnego ograniczenia wypadania włosów, jednak przy regularnym stosowaniu było całkiem widoczne. Co więcej, moje włosy polubiły olej łopianowy, gdyż stały się bardziej nawilżone i przede wszystkim ujarzmione i mniej się puszyły. Dlatego z chęcią sięgnę po kolejne opakowanie tego oleju.
Natomiast wadami tego produktu jest jego tragiczne opakowanie (!), którego odkręcenie jest prawie niemożliwe zwłaszcza jeśli ma się mokre/tłuste ręce. Co więcej kształt buteleczki jest mało praktyczny, a gigantyczny otwór jest sprzymierzeńcem marnotrawstwa:/ A no i zapomniałabym, że mój egzemplarz był chyba wadliwy, gdyż często po odstawieniu zakręconej już buteleczki zostawiał na półce tłusty ślad, tak jakby butelka się "pociła" :P
Podsumowując wszystkie jego wady i zalety, pozwolicie, że zacznę od plusów :D Zatem:
- niska cena,
- łatwo dostępny produkt,
- całkiem fajnie ograniczał wypadanie włosów, jednak tylko przy regularnym stosowaniu,
- dodatkowo nawilżał włosy i ograniczał ich puszenie się,
- niewielka ilość wystarczyła do olejowania włosów i skalpu,
- w miarę neutralny zapach,
- brak reakcji alergicznych.
Wadami natomiast są:
- beznadziejne opakowanie,
- zbyt duży otwór, przez co produkt był mało wydajny,
- zbyt duża ilość produktu potrafiła obciążyć włosy,
- przy większej ilości na włosach miałam problemy z jego domyciem,
- efekt nawilżenia i dodatkowego odżywienia włosów wystarczał do pierwszego umycia.
Mimo licznych wad tego produktu sięgnę po niego kolejny raz, ale tym razem przeleję go do innego opakowania! Wiem, że może nie zasługuje na miano najlepszego oleju do włosów, jednak ja go Wam gorąco polecam, zwłaszcza dziewczynom, które zaczynają swoją przygodę z olejami :) Niestety nie próbowałam go wykorzystywać w innych celach, np. do olejowania twarzy, ale tym razem jego jedno zastosowanie zdecydowanie mi wystarczy:P Jeśli po przeczytaniu tej recenzji zrodziło się w Was pytanie czy go Wam polecam, to sama nie wiem... Ja go kupię na pewno jeszcze nie jeden raz, ale żeby go Wam polecić to hm.... A co mi tam, za te niecałe 10 złotych myślę, że warto! :)
Chcę rozpocząć olejowanie, może rzeczywiscie zacznę od niego? :)
OdpowiedzUsuńwarto spróbować :) cena nie jest wysoka więc nie będzie żal :)
UsuńFaktycznie można sobie nieźle polać z takiego otworu ;) hihi
OdpowiedzUsuńoj można :D
Usuń