ZNACIE METODĘ ZDOBIENIA FINGERPRINT?

Kochane, dzisiaj przychodzę do Was z kolejnym już postem z cyklu, w którym przybliżam Wam metody zdobienia paznokci. Standardowo dzisiaj także opowiem Wam jak wykonać takie zdobienie oraz na co warto zwrócić uwagę podczas wykonywania go. Zatem jeśli jesteście ciekawe, to zapraszam serdecznie do dalszej lektury! :)





Metoda fingerprint polega na wykonaniu zdobienia, które ma przypominać nam odcisk palca na mokrym lakierze, z takim wyjątkiem, że nie chcemy uzyskać zdobienia wypukłego, a płaskie. Do wykonania potrzebne są dwa, lub więcej kolorów lakieru (bez różnicy czy hybrydowego czy klasycznego) oraz drewniany patyczek do odsuwania skórek, czy też sonda. Najważniejszym krokiem jest wykonywanie wzorku na niezastygniętych, czy też nieutwardzonych hybrydach. W przypadku wybrania dwóch kolorów należy na połowę paznokcia nanieść jeden kolor, a na drugą drugi. Następnie czystą wykałaczką, czy też innym przedmiotem wykonujemy tzw. ślimaka. W momencie gdy efekt nas nie satysfakcjonuje możemy go poprawić dodając odrobinę koloru na wykałaczce i dodatkowo nim dorysować prążki. W momencie uzyskania zadowalającego efektu wystarczy lakier utwardzić, czy też pozostawić do wyschnięcia. Proste, prawda? :)



W przypadku tej metody należy zwrócić uwagę na:

  • dobór kolorów, żeby różnica pomiędzy nimi była widoczna, wtedy uzyskamy ładniejszy efekt,
  • dobór lakierów, gdyż łatwiej jest wykonywać tę metodę lakierami, które mają bardzo dobre krycie,
  • konsystencję lakierów, gdyż o wiele łatwiej wykonuje się to zdobienie, gdy są one podobne,
  • dobór narzędzia do wykonania wzorku, żeby końcówka była małych rozmiarów, 
  • ilość nakładanego lakieru, gdyż o wiele łatwiej jest wykonać wzorek, jeśli na paznokciu znajduje się troszeczkę więcej lakieru niż normalnie,
  • możliwość zalania skórek, w przypadku gdy nałożymy dużą ilość lakieru,
  • fakt, iż jeśli utwardzimy zdobienie, wtedy wniesienie jakichkolwiek poprawek będzie problematyczne,
  • fakt, iż ciężko będzie wykonać dwa, czy więcej zdobień, które będą wyglądać identycznie.




Jeśli śledzicie mojego bloga, to pewnie widziałyście już to zdobienie nie raz. Przykładowe prace możecie zobaczyć >TUTAJ< i >TUTAJ<, które zostały wykonane tymi samymi kolorami, jednak na dwóch różnych kształtach i długościach płytki. Mam nadzieję, że ta metoda przypadnie Wam do gustu i że będziecie wykonywać ją na swoich paznokciach. A jeśli wykorzystacie jakieś metody, które opisuję w postach i dodajecie zdjęcia na IG to pamiętajcie o dodaniu #lilangbaso, a z chęcią zobaczę Wasze wersje!:) Koniecznie też dajcie znać jak Wam się podoba ta metoda i czy ją znacie, lubicie czy dopiero będziecie ją testować! :) 

A ja tymczasem zaczynam się powoli pakować do Polski, bo czas już wracać. A już niedługo na moim blogu pojawi się pierwszy konkurs, który będzie związany właśnie z postami z tego cyklu, także bądźcie uważne! :) Więcej szczegółów dowiecie się niedługo, ale nie wiem czy na blogu, czy na IG :) Po prostu bądźcie czujne, bo nagrody będą niesamowiteeeeeee! :)

12 komentarzy:

  1. ciekawe zdobienie, nigdy nie próbowałam takiego :P

    OdpowiedzUsuń
  2. hehe, nie wiedziałam, że ta metoda się tak nazywa ;) świetny efekt, nie robiłam nigdy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. muszę przyznać, że ja kiedyś też nie wiedziałam :D

      Usuń
  3. Nie znałam tej metody, ciekawie się prezentuje :)

    OdpowiedzUsuń
  4. I znów nie znałam nazwy (albo raczej znałam metodę jako dry marble) :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. po części można zaliczyć ją do dry marble, ale efekt jaki się uzyskuje jest nieco inny :)

      Usuń
  5. o, robiłam je nie raz, ale nie wiedziałam, że tak się nazywa :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za każdy komentarz! :)